piątek, 14 czerwca 2013

O Lord give me a mercedes benz...

Aleksandro nas dziś zaskoczył :-) obiecał nam wycieczkę , ale nikt z nas nie spodziewał się , że w takim stylu ...przemierzalismy zachodnie wybrzeże oldskulowym mercedesem benz rodznik 1965...wiatr rozwiewał nam włosy, a wszyscy dookoła patrzyli na nas z zachwytem ...
Nasze stopy stanęły na najdalej wysuniętym na południowy -zachód krańcu Europy- przyladek Św.Wincenta okazał się bardzo wietrznym miejscem .
Mieliśmy okazję podziwiać też urokliwe plaże ( Praia do Amado) schowane pośród wysokich klifow, gdzie nie zabrakło również urodziwych surferów :-) I to sprawiło, że naszym nowym kolejnym noworocznym postanowieniem jest nauka surfowania koniecznie w Portugalii :-)
Na zakonczenie wycieczki zasmakowalismy dorsza z owocami morza, morszczuka, tunczyka i ...rybę szpade :-) a wszystko popilismy piwem :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz