środa, 14 października 2015
42 km w Poznaniu!
piątek, 2 października 2015
Retrospekcje ze Spartathlonu
poniedziałek, 28 września 2015
Ateny - podejście drugie
W drodze powrotnej do Aten zatrzymaliśmy się w sympatycznej nadmorskiej miejscowości Elefsina. Oprócz możliwości zwiedzania wielowiekowych wykopalisk, co nie jest niczym niezwykłym w Grecji ;-) można zjeść tam bardzo dobre i przystępne cenowo wrapy. Zdecydowanie polecamy restaurację Laos&Kalamaki. Samo Elefsina wydaje się sympatyczną lokalizacją na dłuższy pobyt. My niestety nie mielibyśmy czasu i po lunchu ruszyliśmy do Aten.
Zaraz po przylocie Ateny wydawały się bardzo ruchliwe, brudne i chaotyczne. Chyba zdążyłam się już do tego przyzwyczaić bo nie przeszkadzało mi to tak bardzo podczas powrotu do stolicy Grecji, nawet pomimo tego, że jazda samochodem po mieście wymaga tu nie lada uważnosci. Wygląda na to, że w każdym chaosie jest jednak pewien porządek;-)
Z myślą o naszym Leśniku zrobiliśmy również drugie podejście do zwiedzania Akropolu. Ze względu na bezpłatne bilety turystów było dwa albo i trzy razy więcej. Oglądaliśmy również dawny, grecki rynek Agore, na którym to starożytni kupowali, sprzedawali, a także podejmowali decyzje. Na tym również rynku św. Paweł przemawiał do Greków. Obok rynku usytuowana jest, świetnie zachowana, świątynia Hefajstosa. Po drugiej stronie Koryntu można zobaczyć pozostałości świątyni Zeusa.
Z każdej strony zabytek
Niedzielę postanowiliśmy spędzić na aktywnym zwiedzaniu. Jeszcze w Argos, żeby w pełni się obudzić wybraliśmy się do greckej knajpko-kawiarni, uczęszczanej przez lokalesów, którzy przy kawi i dymku, a czasem również kileliszeczku uzo, oglądali relację z wyścigów formuły. Aga wyjaśniła kelnerce jak się robi parzonke i wreszcie mogła napić się swojej ulubionej wersji kawy;-) My zamówiliśmy cappuccino, było chyba najgorsze jakie w Grecji piliśmy, ale atmosfera miejsca wynagradzala to :-)
Nad Argos góruje zamek, który chcieliśmy zobaczyć. Okazało się, że jest w remoncie. Jednak na tej samej górze były jeszcze dwa przepiękne monastyry. Pierwszy z nich miał zaryglowana bramę. Tym bardziej zaskoczyło nas, gdy po użyciu dzwonka, drzwi bramy otwarly się. Poczulismy się jak w filmie i niepewnym krokiem weszliśmy do środka. Nie było czego się bać. W oddali przywitała nas starsza, uśmiechnięta mniszka. Z dialogu polsko-grecko-angielskiego dowiedzieliśmy się, że w klasztorze mieszka około 10 sióstr. Jeszcze większą zagadką okazał się męski monastyr, w którym prawdopodobnie mieszkał jeden mnich.
niedziela, 27 września 2015
Starożytne Mykeny
Ze sparty obralismy kierunek na Argos, gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg. W okolicy tej, jak się okazało, malowniczej miejscowości planowaliśmy zwiedzić ruiny starożytnych Mykines (Mykeny). Po drodze, na trasie ze Sparty, mieliśmy jeszcze wielu Spartathlonistow, którym do mety pozostawało jakieś 15-25 km. Wśród nich dostrzeglismy Polaka, Łukasza Sagana, który wyglądał całkiem dobrze, więc jesteśmy przekonani, że aktualnie świętuje swój sukces :-)
Mykines oraz skarbiec Atreusza, zwany także grobowcem Agamemnona, przeniosły nas na chwilę w czasy mitów i zachwyciły pięknymi widokami, wśród których starożytni zbudowali to miasto.
W Argos pozytywnie zaskoczył nas hotel Mycenae, w którym za bardzo rozsądne pieniądze spędziliśmy noc w komfortowych warunkach. W porównaniu z naszą mysia norka z Aten był to prawdziwy luksus;-)
sobota, 26 września 2015
Żegnaj Sparto
Po godzinie 11 przestało padać. Pojawiło się też więcej kibiców, którzy wspaniale witali kolejnych biegaczy, wśród nich Andrzeja, który po ciężkich przygodach z żołądkiem na 170 kilometrze nie walczył już o czołowe miejsce, postanowił jednak na spokojnie dotrzeć do celu.
Spotkaliśmy też Polke, Ilone, na codzień mieszkająca właśnie w Sparcie. Kibicowala Andrzejowi, którego poznała rok temu. Sympatyczna Ilona zaprowadziła nas do muzeum oliwek, gdzie zobaczyliśmy jak dawniej tłoczno olej. Bardzo sympatyczne miejsce, warte odwiedzenia!