Zacznijmy od tego, ze wlasnie lezymy na hamakach w naszym Dallas Hostelu i odpoczywamy po calodniowym island hopping na Honda Bay. Plynelismy bardzo kolorowymi lodkami zbudowanymi przynajmniej czesciowo z bambusa, nasz kapitan wygladal na prawdziwego wilka morskiego wiec morze nie bylo nam straszne;-) Zaczelismy od wymarzonego plazowania i plywania posrod rybek na Starfish Island. Nastepnie czekal na nas kolorowo zastawiony stol pod strzecha;-) Mialysmy okazje sprobowac kraba, wygladal efektownie, jednak obydwie stwierdzilysmy, ze za malo miesa z tego skorupiaka jak na ilosc zabawy wlozonej w rozebranie go na czesci;-) Kolejnym punktem naszej wycieczki byl snorkeling, bylysmy naprawde profesjnalnie przygotowane;-) Bylo fajnie ale rafa nie spelnila naszych oczekiwan kolorystycznych... Na koniec trafilysmy na urocza wysepke z mieciutkim piaskiem i blekitna woda:-) Po powrocie do Puerto Princesa wybralysmy na kolacje wersje low cost, czyli grilowana rybe z ryzem i mango shake. W drodze powrotnej spotkalysmy poznanego dzien wczesniej Noela, wlasciciela budek ze zdrowymi koktajlami Express Counter - Twister. Przywital nas usmiechem i oznajmil ze nasze wczorajsze zdjecie jest juz na Fan Page jego firemki. Poczestowal nas lokalnym owocem - makupa (czytaj makopa;), ktory w smaku przypominal troszke polskie jablka. Dzis musimy sie jeszcze spakowac, bo jutro o 7 rano wyruszamy do El Nido:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz