piątek, 5 sierpnia 2016

Swanetia w 3 dni. Dzień pierwszy - Ushguli.

Niestety nie mieliśmy dużo czasu dla Swanetii. Na górskie wędrówki i etnograficzne zwiedzanie warto tu przyjechać nawet na 10 dni. Skompresowany pobyt w Swanetii ograniczylismy do obowiazkowego Ushguli, jednodniowego trekingu pod jeden z licznych lodowców oraz do chillout'owego zwiedzania samej Mestii ostatniego dnia pobytu.

Ushguli to wioska leżąca na wysokości ponad 2000 m npm. Podobno najwyżej zamieszkała na stałe miejscowość w Europie. Słynie z pięknych widoków na górskie szczyty, w tym na najwyższy szczyt Gruzji - Skhare oraz z licznie tu zachowanych zabytkowych wież i domostw Swanow. Przewodnik z 2013 roku ostrzegał nas, że dojazd do Ushguli wiedzie przez kręcą, terenowa drogę i może zająć około 5 godzin mimo, że odległość z Mestii to 56 kilometrów. Na szczęście od tego czau część drogi została zmodernizowana, położony został asfalt. Dzięki temu jechaliśmy tam tam 2 godziny, co było dla mnie maksimum, jakie byłam w stanie wytrzymać po wczorajszej 12 godzinnej podróży do Mestii. Droga do Ushguli również wiedzie wzdłuż doliny, jest dosyć widowiskowa choć wszelkiego rodzaju wyboje nie umilaja podróży.

Samo Ushguli jest faktycznie przepiękne położone, otoczone zielonymi lakami i wosokimi ośnieżonymi szczytami. Troszkę zawiedlismy się niedbałością mieszkańców. Miejscowość jest zaśmiecona i zagracona. Nie widać też chęci ochrony słynnych wierz obronnych. W muzeum etnograficznym dowiedzieliśmy się, że było tu niegdyś 300 wież, obecnie zostało ich około 30. Wieże, które mijaliśmy ewidentnie wymagały wzmocnienia inaczej mogą podzielić los tych 270 już nieistniejących.  Muzeum było bardzo skromne, w postaci izby prezentującej sposób życia Swanow. Warto jednak tam zaglądnąć (koszt 3 lari), aby zobaczyć jak górale współdzielili izbę z trzoda, która w zimie dawała ciepło, jak zdobili drewniane łóżka, narzędzia i krzesła, w tym jedno honorowe dla głowy rodziny. Mając więcej czasu można wybrać się ba trening w kierunku lodowców. My spędziliśmy w Ushguli jakieś 4 gdziny, w końcu przegonil nas deszcz. Za kurs w obie strony zapłaciliśmy 200 lari (bus mógł pomieścić do 7 osób). Od spotkanych później Polaków dowiedzieliśmy się, że z Mestii prowadzi przepiękny, pieciodniowy szlak pieszy do Ushguli z najwyższym punktem na poziomie 2700 m npm. Z opowieści wydawał się wart wysiłku i czasu:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz