czwartek, 28 lipca 2016

Nocleg w chmurach

Po kolejnych godzinach jazdy dotarliśmy do Terskola, miejscowości leżącej u stóp Elbrusa. Chaos informacyjny jest tu spory, ciężko było dowiedzieć się jak dojechać na kemping, a było ich tam co najmniej kilka.

Ostatecznie po rejestracji naszego planu wyjścia na szczyt znaleźliśmy kameralny kemping usytuowany między drzewami, z widokiem na góry i lodowce Kaukazu. Byliśmy już na wysokości ponad 2000 mnpm. Fajnie było spędzić noc w ciepłym spiworze, a nie w kolejnym samochodzie lub autobusie.

Rano zjedliśmy dobre śniadanie, zostawiliśmy depozyt i udaliśmy się w stronę wyciągu. Aktualnie wychodzenie na Elbrus z poziomu Terskola jest niedosc, że mega męczące to bardzo uciążliwe ze względu na prace budowlane, które cały czas tam się dzieją. Połączenie ludzkiego industrialu, dodajmy, w wydaniu rosyjskim z kosmicznym pejzażem powulkanicznych skał czyni z tego obszaru obcą przestrzeń. Kupiliśmy bilet z wyjazdem na najwyższą stację w obie strony (koszt 1300 rubli). Z każdą kolejną przesiadką robiło się coraz chłodniej, szybko jednak się rozgrzalismy gdy tylko ruszyliśmy już na nogach pod górę z całym ekwipunkiem na plecach. Pokonanie zaledwie 240 metrów przewyższenia na tej wysokości zajęło nam 2 godziny... Zatrzymaliśmy się na wysokości około 4090 m npm. Śniegu nie było dużo, plac ba którym się rozbijalismy był już ubity przez wcześniejszych turystów. Ja na rozbijaniu namiotu, szczególnie zimą, się nie znam, przyznaję od razu, więc byłam tylko asystentka Sebastiana. Kopalam rowki w śniegu czekanem i przynosilam kamienie do oblożenia fartuchow śnieżnych, żeby nam namiot nie odleciał :-) Po jakiejś półtorej godziny mieliśmy swój dom w chmurach:-) Generalnie najbliższy wieczór, noc i dzień miały być czasem 'nic nie robienia' i aklimatyzacji. W nocy strasznie wiało, nie mogłam spać, w ciepłym śpiworku wydawało mi się, że na zewnątrz musi być strasznie zimno. Ponieważ potrzeba wzywała, musiałam jednak wyjść z namiotu. Okazało się, że wiatr jest bardzo ciepły a niebo niesamowicie gwieździste. Warto było wyjść na te chwilę.

Poranek w chmurach był niesamowity. Śniadanie z widokiem na Elbrus w górze oraz poniższe szczyty i dolinę we mgle:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz