W dzień po przylocie najbardziej spragnieni byliśmy śródziemnomorskiej wody i miękkiego piasku. Padło na Cirkkewa Paradise i to był dobry wybór, mimo, że do plaży należało przejść przez niebezpieczną drogę na której giną jeze;-) Dawno nie widziałam tak przejrzystej wody, a gdy po pewnym czasie słońce zaczęło grzać nieznosie można było schować się w cieniu sączac piwo, kawę lub inne trunki :-) Na koniec dnia okazało się jednak, że i tak przesadzilismy z czasem spędzonym na słońcu... ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz