Zupełnie przypadkiem trafiliśmy do Koniakowa. Ja, znawca trendów mody przypomniałam sobie o słynnych koronkowych majtkach z których Koniakow słynie:) W ten oto sposób, nie dość, że stałyśmy się posiadaczami seksownych stringow, to jeszcze nauczyłyśmy się grać na rogu pasterskim :) A wszystko to obok karczmy Kopyrtołka, w której właśnie zaczyna się dicho. Zostajemy?:)
ps/ Na dicho nie zostałyśmy, ale udało nam się dotrzeć na lokalny festyn i już sama droga była atrakcją bo towarzyszyło nam w niej milion świetlików, a na festynie płonąca watra, piwko, tańce... :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz